Siedziałeś w domu i piłeś herbatkę . Do domu wleciał sokół z listem na plecach.

Wstaje i ściągam list. A następnie go czytam.

Witaj! Powiem krótko: zbierz podatki od 2 chłopów handlujących na targu. Są ubrani w zielone stroje. Mają ci dać 10 000 G od jednego. Następnie przynieś te pieniądze do mnie, do pałacu.

Książę Zuko

Gdy kończę czytać składam list i wkładam go do kieszeni.Następnie się ubieram i idę na targ.

widzisz wiele straganów z broniami, jadłem, strojami i innymi rzeczami... Targ jest wielki.

Rozglądam się po straganach za mężczyznami w zielonych strojach.

widzisz dwóch, jeden handluje bronią, a drugi naprzeciw niego jadłem.

Podchodze do tego z żarciem.
-Witaj. Przyszedłem po podatek.Przysłał mnie Książę Zuko...

- Weź pieniądze, tylko nie bij BŁAGAM - mówi widząc, że jesteś magiem ognia. Daje ci 5 000 Gold.

-Za mało o 5 000 G. Ma być 10 000 G.-powiedziałem stanowczo.

- Nie wiem czy znajdę... - szuka - mam! proszę. - daje ci jeszcze 5000G

-Dziękuję.-mówię miło i idę do drugiego Handlarza.

Patrzy na ciebie i nie wie o co może tobie chodzić. - Chce pan coś kupić? - mówi po chwili.

-Nie. Nic nie chce. Zbieram podatek w imieniu Księcia Zuko. Należy się 10 000 G-powiedziałem stwardniale.

- Niestety mam tylko 9000G. Ale mogę ci dać Biały Miecz, a ty resztę zapłacisz ze swojej kieszeni? - mówi

-Niestety musi być 10 000 G.-mówię po czym biorę 9 000 G- Masz 2 godziny . Albo pożałujesz.-mówię po czym odchodzę a zaraz przychodzi strażnik aby pilnować handlarza aby nie uciekł.
W tym czasie idę do Księcia Zuko aby mu wręczyć zebrane pieniądze.

- Gdzie jest 1 000G ? - mówi wściekły - Daj mi je natychmiast!

-Książę! Jeden z handlarzy nie miał wystarczająco pieniędzy! Dał jedynie 9 000G . Dałem mu 2 godziny na uzbieranie albo ...!-powiedziałem próbując się wytłumaczyć.

- Nie obchodzi mnie to! Musisz dołożyć za niego! - mówi bardziej wściekły.

Dokładam 1 000 G z własnej kieszeni po czym się kłaniam.
-Czy mogę odejść?-pytam Księcia.

- Tak możesz już iść - mówi Książę i zwraca się do strażnika, ale nie słyszysz co mówi...

Wychodzę i idę do handlarza ,który mi wisi kasę.
-Przepraszam ,że byłem taki wredny. Nie musisz mi oddawać tych 1 000 G.-mówię bardziej miłym głosem i podaje mu rękę na zgodę.

Misja Wykonana z Sukcesem!